Kijowski rozkodowany

- Kiedy rodził się ruch obywatelskiego sprzeciwu znalazłem się w centrum wydarzeń.
- Byłem obecny i widoczny wszędzie.
- Straciłem główne źródło dochodu.
- W krótkim czasie zaangażowałem się w działanie na 200%.
- W ciągu roku działalności odbyłem 358 spotkań roboczych, 49 spotkań z politykami polskim, 31 z politykami i dyplomatami zagranicznymi, 148 spotkań z mediami polskimi i 79 spotkań z mediami zagranicznymi, wziąłem udział w 62 spotkaniach otwartych i uroczystościach – to wszystko w Warszawie. Ponadto odbyłem 76 spotkań w kilkudziesięciu miejscowościach w Polsce we wszystkich Regionach. W oficjalnych podróżach zagranicznych byłem w Strasburgu i Brukseli, w Berlinie, w Paryżu oraz w USA – Nowy Jork, Waszyngton, Harvard/Boston i Chicago. Obsługiwałem również informatyczne aspekty funkcjonowania organizacji. Nie było czasu na inną pracę.
- Stałem się osobą rozpoznawalną niemal przez wszystkich w Polsce. Często ludzie reagują na mnie na ulicach – pozytywnie lub negatywnie.
- Prokuratura i policja podjęły przeciwko mnie różnego rodzaju działania. Regularnie jestem wzywany do składania zeznań.
- Musiałem zawiesić firmę. Prowadzona jest kontrola skarbowa w firmie.
- Wszystkie firmy, z którymi współpracowałem również mają kontrolę skarbową.
- Klienci indywidualni mojej firmy są wzywani na przesłuchania.
- Każdy mój krok i każde wydarzenie z moim udziałem są śledzone przez media i przez służby.
- Nie mogę, jak wielu w Polsce, działać na granicy prawa czy w szarej strefie.
- Zaatakowano nie tylko mnie, jako lidera ruchu, ale i moją rodzinę naruszając jej bezpieczeństwo i podstawy bytu.
- Media liberalne, które wcześniej wynosiły mnie pod niebiosa, obróciły się przeciwko mnie przy pierwszym oskarżeniu – nawet nie sprawdzając jego wiarygodności. Potwierdziły, że w Polsce najłatwiej zabić osobę publiczną gazetą.
- Nie znalazłem przedsiębiorcy, który chciałby zatrudnić tego Kijowskiego – po co się narażać nowej władzy.
- Nie jestem w stanie w Polsce znaleźć legalnego zatrudnienia, które pomogłoby mi poprawić sytuację moją i mojej rodziny.
- Coraz częściej słyszę wezwania ze strony obywateli do powrotu do działania i do wznowienia społecznej aktywności na szeroką skalę.
- Aby ratować byt swój i mojej rodziny będę musiał wyjechać z Polski w miejsce, gdzie pracodawcy nie będą mnie oceniać jako osoby publicznej ale jako pracownika o konkretnych kompetencjach i możliwościach.
- Wszystkich, którzy oczekują ode mnie działalności publicznej będę musiał przeprosić i zachęcić do działania beze mnie.
Pierwsza część tego cyklu – Bez kodu dostępu.
Trzecia część tego cyklu – Połącz punkty – odkryj prawdę.
Komentarze z Facebooka