Słyszę to codziennie na ulicy. Stary żart, odgrzewany kotlet. Dawno zdementowany przez prokuraturę Zbigniewa Ziobry. Wciąż jednak są tacy, którzy mogą ten sam dowcip powtarzać do końca życia, zanudzając rodzinę i przyjaciół – mnie to nie śmieszy.
Dziesięć miesięcy temu – po zaledwie trzymiesięcznym postępowaniu w sprawie – Prokuratura w Pruszkowie umorzyła postępowanie które miało wyjaśnić, czy uchylam się od płacenia alimentów. W postanowieniu prokuratura napisała, że nie znalazła żadnych znamion przestępstwa. Czyli że nie uchylam się od płacenia alimentów. czytaj więcej…
Wielki Językoznawca Jarosław Kaczyński odnajduje zaginione słowa i wypełnia je treścią. Tak stało się też ze słowem „knajacki”, które odżyło dzięki Umiłowanemu Przywódcy. Słońce Narodów nie poprzestało jednak na odgrzebaniu tego słowa, ale postanowiło nadać mu nowe znaczenia i nowy wymiar. Otóż nasza Lokomotywa Dziejów nie ograniczyła się do tradycyjnego znaczenia – chuligański, łobuzerski, rozrabiacki czy cwaniacki – dodała zupełnie nowy wymiar, który należałoby określić jako – bez honoru. Nawet bez tego honoru specyficznego, złodziejskiego. To będzie wkład Uniwersalnego Geniusza nie tylko w język polski ale i w historię światowej polityki. czytaj więcej…
Na pewno ten totem na zdjęciu powyżej, jako dzieło sztuki ludowej rdzennych mieszkańców Ameryki jest bardzo cenny. My wszelako mamy na co dzień mamy do czynienia z różnymi totemami – dzisiaj nazywa się je markami, znakami graficznymi, czasem sztandarami. Pod jakim sztandarem idę? Czy to najważniejsze? Dla mnie znacznie ważniejsze jest – w jakiej sprawie.
Nikomu nie trzeba chyba dzisiaj przypominać sceny debaty politycznej z kultowego już filmu Dzień świra. Moja racja jest mojsza. A moja racja jest najmojsza. czytaj więcej…
— Ja się cały czas czegoś uczę – bez przerwy. Ja się uczę w mieszkaniu, ja się uczę w samochodzie, kiedy jadę, ja się uczę w samolocie, kiedy lecę – ja się cały czas czegoś uczę.
— Jak się nie uczę tego, co mam powiedzieć, to się uczę tego, co będę chciał kiedyś powiedzieć, i wydaje mi się, że warto w związku z tym, więc czytam jakąś książkę. Jeżeli nie to siedzę i uczę się języka, nowe słówka – cały czas się czegoś uczę, bo uważam, że to jest jedyna droga do tego, żeby, cały czas trzymać się na wysokim „C”.
To oczywiście cytat zabawny, jeżeli nie kompromitujący, bo jego autor pokazuje, że jednego na pewno się jeszcze nie nauczył. czytaj więcej…
Żeby wygrać, trzeba poznać zasady gry. I dobrze je wykorzystać. Partia uczyła się tego przez 8 lat dogłębnie i na własnej skórze. Nie po to, żeby teraz oddać rządy.
Mi się wydaje, że wygra drużyna, która strzeli więcej bramek.
Pamiętacie Kazimierza Górskiego? On umiał wygrywać. A epitafium ofiary wypadku drogowego pamiętacie?
Jak wygrywają populiści? Zaprzeczając rzeczywistości. To prosty i oczywisty mechanizm. W świecie realnym nie istnieje wybór między dobrem a złem. Nie istnieje, bo jest oczywisty i nikt nie ma wątpliwości. Mój zmarły niedawno Wuj Stach mawiał, że:
Lepiej być młodym, pięknym, zdrowym i bogatym niż starym, brzydkim, chorym i biednym.
Był zamieszany w kradzież. Ukradł, czy jemu ukradli… niech posiedzi. Nie zajmowałaby się nim prokuratura, gdyby nie było powodów. Niewinnymi wymiar sprawiedliwości się nie interesuje.
Lincz – nasze ulubione zajęcie – stało się dzisiaj sportem narodowym. Dlaczego narodowym? Bo dzisiaj wszystko jest „narodowe”! czytaj więcej…
Dziękowałem już wszystkim za zaangażowanie i wsparcie udzielone mojej rodzinie i mnie w ramach Stypendium Wolności. Szczególną odczuwam dla tych, którzy wzięli udział w zrzutce. Dzisiaj jednak potrzebne jest wsparcie dla innych osób. Osób, które od ponad dwóch lat angażują się aktywnie w działania na rzecz obrony praworządności i porządku konstytucyjnego w Polsce. Osób, które są ważne dla wzmacniania społeczeństwa obywatelskiego i odpowiedzialnych postaw obywatelskich. czytaj więcej…
Kiedy mówimy, że w Smoleńsku doszło do zamachu i że winni są źli ludzie biegający po lasach z elektromagnesem, choć tak naprawdę to chodzi o bombę termobaryczną, chociaż może kluczowe znaczenie miała sztuczna mgła rozpylona nad lotniskiem a jeżeli to wszystko nie da się udowodnić, to na pewno brzoza została wypełniona żelbetonem… to ośmieszamy siebie, ale też hańbimy pamięć ofiar tej katastrofy komunikacyjnej. Najgorsze jest jednak to, że nie przyjmujemy wniosków na przyszłość. czytaj więcej…
Wiosną 2016 roku miałem zaszczyt uczestniczyć w uroczystości pod gmachem sądu w Kaliszu. Tuż obok napisu, który pokazany jest na zdjęciu powyżej. „Przywrócić godność prawu!”. Napis pochodzi z listopada 1981 roku. Tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego. To ostatni napis na murach z tamtych czasów zachowany do dzisiaj. Jest traktowany jako zabytek i w trakcie remontu gmachu sądu został zakonserwowany a nie usunięty.
Te dwa słowa są ze sobą związane niemal bezwarunkowo. W nowoczesnej historii nie przypominam sobie przypadku, żeby dyktator przekazał władzę swojemu następcy osobiście. No, może swego rodzaju wyjątkiem jest Fidel Castro, jakkolwiek i w jego przypadku trudno byłoby mówić o spokojnej starości w gronie rodziny i przyjaciół.
O tym, jak najczęściej kończą dyktatorzy wiemy sporo. Pamiętam niemal na żywo, co się stało z Nicolae Ceaușescu, Saddamem Husajnem czy Mu’ammarem al-Kaddafim. czytaj więcej…
Niedojrzałość czy zdziecinnienie? W gruncie rzeczy to niewielka różnica. Istotne jest, że tak rzadko zajmujemy się tym, co naprawdę ważne. Za to niezmiernie bawią nas pozory, preteksty i didaskalia.
Jarosław Kaczyński. Że kawaler, że nie ma żony, konta ani prawa jazdy, że może jest gejem czytaj więcej…